środa, 8 grudnia 2010

Kto zna Camille Claudel?

Jakieś trzy lata temu, będąc na koncercie artystów Piwnicy pod Baranami, usłyszałam piosenkę Agnieszki Chrzanowskiej o mało znanej francuskiej rzeźbiarce - Camille Claudel. (link tutaj) Utwór zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Niezwykła subtelność i dramatyczna historia (miłość do Rodina zakończona pobytem w zakładzie dla obłąkanych) sprawiły, że przeczytałam biografię Camille i poznałam (na razie tylko wirtualnie) niektóre jej dzieła. Myśląc o tej artystce, która kochała "za bardzo", zastanawiam się, ile można poświęcić w imię miłości, dla budowania relacji.
Przychodzą mi też na myśl inne wspaniałe, utalentowane kobiety, które giną gdzieś w cieniu historii, np. Maria Montessori. To, co "odkrywa" współczesna psychologia, dydaktyka, czy nawet medycyna w zakresie wychowania dzieci, ona stwierdziła już dawno. Mimo tego, jej koncepcja wciąż jest na bocznym torze edukacji.
Czy znacie jakieś inne wspaniałe, choć mało znane kobiety?

 Jedno z dzieł Camille - "Walc"

3 komentarze:

  1. O Camille warto obejrzeć film: http://www.youtube.com/watch?v=Ycl3Kl_YMTc
    Natomast o ciekawych i zapewne mało znanych kobietach napisali interesująco w książce "Kobiety, które igrały z bogami" (ostatnie wydawnictwo Agory dostępne w empikach).
    Ja lubię te bardziej znane: Ewę, Pandorę, Helenę - trudno byłoby z nimi nudzić się ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za podpowiedź. Dołączam zatem kolejną pozycję do mojej listy "oczekujących" :)
    Co by o wspomnianych kobietach nie mówić, miały ogromny wpływ na losy świata.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypomniała mi się (och te misie) jeszcze jedna bardzo interesująca i jeszcze bardziej nieznana, tajemnicza kobieta - kataryna; prowadzi znakomity blog polityczny, publicystyczny może po prostu (http://kataryna.salon24.pl/). Swego czasu "Rzeczpospolita" prowadziła śledztwo, próbując wyjaśnić kim ona jest. Tajemnicza, opiniotwórcza kobieta, która prowadzi bloga - od którego lektury zaczyna dzień ogromna rzeszy dziennikarzy, a na pewno polityków. ja też :-)

    OdpowiedzUsuń