środa, 18 kwietnia 2018

Życie po raku - cz.3. Co mi pomogło?

Myślę, że w każdej poważnej chorobie bardzo ważne jest wsparcie. Wiele zależy od samego chorego, który najlepiej wie, czego mu potrzeba. Ale wiedzieć, to jeszcze za mało. Trzeba o tym powiedzieć innym i co jakiś przypominać. W trakcie wszyscy czują się zagubieni - sam chorujący, ale też jego bliscy, bliżsi i dalsi znajomi. To tak, jakby rozszalał się sztorm i widoczność spadła do zera. Ktoś musi złapać za ster - ktoś, kto jest blisko chorującego i ma "przytomność umysłu" lub sam chory, jeśli czuje się na siłach.
Jak ja zorganizowałam sobie życie na nowo?
1. Uznałam, że mam tak dobre życie, że wciąż chcę być jego "częścią" - być z rodziną, przyjaciółmi, w pracy, która lubię. Konsekwencją tego był wybór szpitala, w którym byłam leczona - w miejscu zamieszkania. Dzięki temu mogłam być w pracy i tego samego dnia pojechać na chemię.  Znałam kilka osób, które wybrały duże, uznane ośrodki, ale sama podróż trwała bardzo długo; "wystrzeliły się w kosmos", tracąc kontakt z tym, co dla nich ważne - dziećmi, rodziną, przyjaciółmi. Wiem, że możecie powiedzieć, że to fikcja, bo mamy telefony, czaty itp. i nie ma problemu z kontaktem. Jednak mówię o czymś innym: gdyby życie porównać do nurtu rzeki (ten nurt, to konkretne środowisko, w którym żyjesz - określone miejsce pracy, ludzie z konkretnymi danymi, cechami, humorami, dom, gdzie mieszkasz, codzienne sprawy tj. cieknący kran, przeziębienie syna czy córki itd.), to pobyt w szpitalu jest jak wyrzucenie na brzeg. Dlatego ludzie szybciej zdrowieją w domach niż w szpitalnym łóżku. 
Ku mojemu zaskoczeniu, w tym prowincjonalnym szpitalu spotkałam lekarzy z sercem na właściwym miejscu, ale też bardzo rzetelnych i konkretnych. Czy uwierzycie, jeśli powiem, że doświadczyłam nawet trzymania za rękę i słów otuchy od lekarza, byłam świadkiem ich przeprosin, delikatnego tłumaczenia pacjentce, dlaczego powinna być w hospicjum, uśmiechniętych pielęgniarek? Takie sytuacje potwierdziły, że dokonałam dobrego wyboru.

CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz