Rozmawiamy o nim bardzo często, jeśli nawet nie wprost, to przewija się między wierszami. Żyjemy szybko i lubimy to, co instant.
Temat pojawia się w moich rozmowach z różnymi ludźmi na tyle często, że postanowiłam napisać kilka słów o tym zjawisku.
Jakiś czas temu przeżywałam bardzo trudny czas w moim życiu zawodowym. Stres był ewidentny. Ale uświadomiłam sobie na jaką skalę, kiedy poczułam się tak, jakbym przechodziła zawał serca. Do tego bezsenność, gonitwa myśli itp. Ponieważ nie lubię siedzieć z założonymi rękami i czekać aż coś się zmieni, zdecydowałam, że zrobię porządek ze swoim zdrowiem. Popytałam, poczytałam, pomyślałam i podjęłam decyzję o długim urlopie, podczas którego zajmę się sobą. Podjęłam więc naukę na studiach podyplomowych, gdzie poznałam interesujących ludzi, zaczęłam trenować kung fu i tai chi, zajmowałam się domem i dziećmi. Dogrzebałam się do swoich pragnień i potrzeb. I... się uspokoiłam wewnętrznie. Świat znów nabrał barw; przypomniałam sobie, że mieszkam w pięknym miejscu, gdzie jest mi dobrze.
Niedawno znalazłam swoją notatkę nt. form radzenia sobie ze stresem. W dużym skrócie: według Klausa i Bailey'a, żeby go zmniejszyć, warto zadbać o 3 podstawowe aspekty:
- trening fizyczny,
- trening pedagogiczny,
- trening psychologiczny.
Intuicyjnie zastosowałam ww. formy i mogę powiedzieć, że zadziałało. Warto je praktykować na bieżąco, bo wtedy mamy szanse uniknąć poważnych zdrowotnych skutków.
Osoby zainteresowane tematem odsyłam też do artykułu tutaj
A ja dodatkowo polecam spacer nad morzem, też pomaga:-)
OdpowiedzUsuńlemontree,
OdpowiedzUsuńspacer nad morzem? To świetny pomysł! Jednak w poście pisałam o stanie permanentnego stresu, który wymaga podjęcia kompleksowych działań. Wtedy, tak napisała(e)ś, dodatkowo, w połączeniu z innymi aktywnościami, przyniesie efekt. A swoją drogą, do którego z ww. treningów zakwalifikował(a)byś spacer?
Jakiś czas temu i ja przechodziłem trudny okres w swoim życiu zawodowym i stwierdziłem, że zrealizuje swoje marzenia. Obecnie jestem w trakcie realizacji i jak na razie wszystko układa się po mojej myśli. Od momentu kiedy zdecydowałem się na realizację tego co mi się marzyło spotykam ludzi, którzy mi w tej realizacji pomagają. Podświadomi zadbałem o wszystkie trzy treningi, które zostały wymienione, i stres zaczyna powoli znikać a na pewno nie jest już tak dokuczliwy i intensywny jak jeszcze kilka miesięcy temu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnonimowy Czytelniku,
OdpowiedzUsuńcieszę się, że wracasz do sił i że sposób, który przedstawiłam w poście się sprawdza.
Myślę też, że kiedy wszystkiego już się nagromadzi zbyt dużo i zbyt długo, dobrze jest "ukryć się" na jakiś czas: wyjechać, odizolować, pobyć samemu ze sobą, zebrać siły...
Zgadzam się czasami tak warto zrobić i gdy wszystkiego jest już za dużo dać sobie chwilę wytchnienia.
OdpowiedzUsuńJa sobie dałem taką chwilę, a teraz realizuje swoje marzenia bo warto je realizować. Właśnie jadę do Lublina by zrobić kolejny krok w realizacji swojego marzenia.
Po tym weekendzie będę już dalej o kolejny krok.:)
Mam nadzieję, że podzielisz się z nami efektami? Tak, czy inaczej: powodzenia!
OdpowiedzUsuńWłaśnie wróciłem z Lublina jestem zmęczony ale szczęśliwy bo udało mi się pozytywnie zakończyć kurs na instruktora samoobrony i od dziś stałem się instruktorem samoobrony. Teraz czas na kolejny krok i stworzenie własnej sekcji.
UsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńDzięki za gratulacje. Właśnie jestem w trakcie organizowania swojej sekcji z krav maga w Słupsku. Mam nadzieję, że moja szkoła będzie cieszyć się sporym zainteresowaniem. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńO, to ciekawe. Mógłbyś (mogłabyś?) napisać coś więcej na czym te zajęcia polegają i czy są dla również dla kobiet?
OdpowiedzUsuńMogę napisać. Oczywiście, że są to zajęcia też dla kobiet, praktycznie dla każdej osoby. Krav Maga to Izraelski system samoobrony i walki w bliskim kontakcie, który bazuje na naszych naturalnych odruchach obronnych. Posiada różnego rodzaju pchnięcia w okolice gardła, oczu, kopnięcia w strefę krocza i nogi. Można by tu dużo pisać na ten temat dla mnie to jest temat rzeka.
OdpowiedzUsuń