niedziela, 9 czerwca 2013

Moai i ikigai

Jest słoneczne niedzielne przedpołudnie. Właśnie wróciłam ze spaceru z mężem po lesie. Czuję jeszcze zapach wilgotnej ziemi. Zaraz stanę do kolejnych zadań, które niesie dzień... Wiem, że jestem na dobrej drodze. Może jedynie mijane na leśnej drodze buki sprawiły, że tęsknię za Bieszczadami. 
Moai i ikigai.
Moai - to - według tradycji japońskiej - bliskie "od serca" osoby, które towarzyszą nam w życiu; są dla nas wsparciem. Ikigai - to "powód, dla którego warto rano wstać z łóżka". Te dwie rzeczy podobno mają nam gwarantować długowieczność. Nie wiem, czy tak jest, ale takie podejście w przeżywaniu dnia i życia wydaje mi się mądre. Osoby, które są nam bliskie, "załatwiają" w oczywisty i niewymuszony sposób problem samotności i tego, co się z tym wiąże. Przyczyna, dla której chce nam się wstać rano, to motywacja do działania i nadzieja, że warto coś zrobić. 
Moai i ikigai.

PS. Inspiracją dla tego posta był artykuł "Nieśmiertelni chodzą piechotą" ("Wysokie Obcasy" nr 23 z 08.czerwca 2013 r.) - link do fragm.artykułu

Autor zdj.: A. Matyjaszek