piątek, 9 maja 2014

Chcę się uczyć od najlepszych

Wczoraj miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu z Bożeną Batycką - właścicielką i projektantką kolekcji m.in. toreb w firmie "Batycki". Poszłam tam bez jakichś większych oczekiwań, a wyszłam zauroczona piękną, oczytaną, pełną pozytywnej energii kobietą. Mówiła o różnych rzeczach: o sukcesie, o swojej drodze do niego, o inspirującej Italii, o torebkach...
To, na co zwróciłam uwagę, to etapy jej rozwoju. Jest już dojrzałą panią, więc perspektywa wiekowa jest bardzo dobra.
Pierwszy okres w jej dorosłym życiu - to był czas związany z macierzyństwem, prowadzeniem domu itp.
Potem przyszedł moment, kiedy zaczęła szukać swojej drogi. Jak sama powiedziała: "Ubrałam szpilki, garsonkę i zaczęłam brać udział w różnych konferencjach i spotkaniach biznesowych. Byłam businesswoman bez biznesu".
Od chwili, w której zdecydowała, co chce robić, zaczęła się solidna praca, która - mimo trudności i kryzysów - stała się sukcesem i spełnieniem marzeń.
Obecnie wkracza w inną fazę. Mniej angażuje się już w życie firmy; więcej czasu przeznacza dla siebie, na swój rozwój i cieszenie się życiem.
Myślę, że ten model jest dość uniwersalny (oczywiście po niezbędnych korektach i odniesieniu do indywidualnej sytuacji życiowej). Warto spojrzeć na to, co przezywamy, robimy, co nas pochłania, określić w jakiej fazie jestem, żeby stwierdzić czy jestem na właściwej drodze.
W wystąpieniu p. Batyckiej zwróciłam uwagę na to, że podkreślała pracowitość i zaangażowanie jako jeden z elementów sukcesu. I to do mnie przemawia bardziej niż stwierdzenia, że: "Jestem leniwy, a ludzie i tak mi płacą." Mam nadzieję, że to tylko kokieteria...


Bożena Batycka podczas swojego wystapienia